poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Szkiełko.

Zapukało, zastukało, jest!
Weszło sobie takie jeszcze nie całkiem opierzone ( opanowanie techniki w próbach) siadło i zostało w chałupie.
Znów poczyniłam buteleczkę, szkiełko takie użyteczne. Tym razem spróbowałam z papierem do decoupage i...no jakoś serwetki milsze dla mnie. Przyklejałam wg wskazówek, działałam jak kazali i pokazywali ...do końca nie jestem uszczęśliwiona twórczością radosną mą.
Pomysł nieopierzony, wiem ...ale jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz, hej!
Ponoć papier ryżowy milszy, zobaczymy. Buteleczka w czterech odsłonach bo jak Światowit cztery twarze ma.





środa, 15 kwietnia 2015

W końcu coś..cd

CD...podzieliłam coby ciekawiej było.
Koncepcik ten pojawił się iście magicznie, bo i magiczne to stworzonko.
Totoro, to duch lasu z japońskiej bajki "Mój sąsiad Totoro".
Od razu znalazł właściciela.
Tildę uszyłam na zamówienie, wyjedzie dziewczyna za morza i oceany. Nie nadałam jej imienia bo to będzie przywilej właścicielki.
I nieco bliżej..
Póki co to wszystko ale czuje w kościach a mam już prawo czuć, że coś niedługo zapuka do mnie....


W końcu coś....

Dzień dobry wszystkim odwiedzającym!
 Już kwiecień a pomysły omijały mnie szerokim łukiem, ten łuk musiał być naprawdę szeroki.
Zaglądając do Was podziwiając wszystkie prace, rękodzieła, twórczość waszą radosną tęskniłam za jakimś choć malusim pomysłem.
A tu jak na złość Nic! Próbowałam wspierać się pracami innych, podglądać ,zerkać ...Nic....niby coś kiełkowało ale przy bliższym szykowaniu pożywki dla pomysłu...pyk..i znikało!
Wiecie jaka to udręka okrutna?
W końcu po prostu odpuściłam, nie to nie ..powiedziałam pomysłom których nie było lub które dość umiejętnie się pochowały. Cieszyłam się wiosną, każdym kolejnym kwitnącym kwiatuchem, każdym nowym listkiem żurawki, kumkaniem żab w stawiku, nawet kroplami deszczu na szybie.
Spokój w głowie, nie licząc normalnej naszej kobiecej gonitwy myśli, rozumiecie dokładnie o co mi chodzi ;)
Któregoś dnia zapukało delikatnie,nieśmiało...patrze pomysł. Nie jakiś wypasiony, dostatni, taka bida wiosenna przylazła. Wpuściłam, zagościł a później sprowadził kilku znajomków i tak powstało kilka tworów.
Spróbowałam techniki decoupage...pierwsza praca to takie noo pierwsze koty za płoty.
Proszę o DUŻĄ dozę zrozumienia.
Miała być stara, lekko brudna butelka i jest! Proszę zmrużcie lekko oczy to na pewną ją zobaczycie ;)
Kolejny koncepcik zaproszony do mojego domu, był już bardziej utyty.
Kogutek prezentuje się całkiem nieźle ,deseczkę poddaje ocenie. Robię jeszcze błędy i owszem, zdaję sobie z tego w pełni sprawę , wszak jestem na początku drogi poznania kunsztu decoupage.