poniedziałek, 15 czerwca 2015

Piekielna deseczka.

Cześć wszystkim odwiedzającym! Usiłując rozwijać swe umiejętności w decoupage, zabrałam się do kolejnej deseczki.
Bo i nie szkoda jak się coś nie uda i dostęp spory do nich.
Taaaak , jak postanowiłam tak zrobiłam ...w sobotę, gdy na dworze ponad 30 stopni, deseczka wyszlifowana , motyw uszykowany, farby w gotowości.
Motyw odpowiadał panującej temperaturze, afrykański, cudny w pomarańczach, czerwieniach i czerniach....taki BYŁ ładny..szkoda. Tak to jest brać się do klejenia w "afrykańskich" klimatach.
Zapewne osoby zajmujące się decu już mają uśmieszek na twarzy, bo doskonale wiedzą co się powyprawiało. Człowiek uczy się na błędach, a w kajeciku przybywa "złotych myśli" odnośnie jak robić i czego absolutnie nie wyczyniać w decu!
Już opowiadam...farby schły fantastycznie, proces do przyklejania znacznie się skrócił, serwetka uszykowana , brzegi delikatnie wyskubane na mokro, no po prostu fantastic!
I się zaczęło, brzegi motywu zbyt szybko zaczęły schnąć i powywijały się w urocze falbanki, pomyślałam nic to podziała się klejem się poprostuje.
O matko i córko, co to się działo przy klejeniu!( później doszłam do wniosku, że może ja jakaś fujara jestem). Falbankowe brzegi wcale się nie wyprostowały, serwetka pod wpływem kleju zaczęła się dziwnie zwijać, chciałam delikatnie poprawić...weź popraw mokrą delikatna serwetkę!
Ożesz, wyglądało to tragicznie i na dodatek schło w piorunującym czasie.
Przyszło mi umyć deseczkę czyścikiem ścierając cały ten bajzel.
Zapewne zastanawiacie się teraz dlaczego taki temat postu, bo deseczkę postanowiłam po wyschnięciu zrobić innym motywem wyciętym z papieru decu.
Widać nie było już mi dane zrobić jej tak jak sobie wymyśliłam. Afrykańska klątwa nad nią zapanowała. Pokazuję ją Wam, bo przecież się uczę dopiero to i błędy wybaczyć trzeba.


Zamysł był całkiem niezły, kolejne "złote myśli" w kajeciku.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym :).








10 komentarzy:

  1. Myślę, że cały tekst Twojego postu mógłby trafić do zeszytu pilnego adepta sztuki decu. Z pewnością trafi do mojego chociaż nie twierdzę, że coś w tej dziedzinie podziałam mimo iż bardzo mi się podoba. Deseczka w nowym wydaniu również bardzo mi się podoba - piękny motyw, kolory i wykonanie super (może deseczka potrzebowała umiejętności więcej o to jedno doświadczenie). Będzie piękną ozdobą Twojego domu. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela dzięki za moralne wsparcie😊 dziś zaopatruję się w kolejne deseczki i kolejne doświadczenia zdobywać będę! A hoj przygodo! 😂

      Usuń
  2. Kiedy przeczytałam Twój post, doszłam do wniosku, że jedyne co można robić przy 30 stopniowym upale, to leżeć na leżaku i popijać zimną lemoniadę ;) Żadnych robótek ręcznych hehe. Iza, może deseczka nie jest w afrykańskich klimatach, ale i tak jest śliczna :). A Twoje cenne uwagi zapamiętam, bo w deku, to ja kompletny laik jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wiztę! Z robótek to ewentualnie sznury szydełkowo-koralikowe na leżaku z lemoniadą jak napisałaś.

      Usuń
  3. Wyszła świetnie! Motyw bardzo fajnie wpasował się w tło. Sama chętnie bym Ci ją podkradła hi hi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się podoba:) A początki zawsze są trudne.

    OdpowiedzUsuń