sobota, 28 stycznia 2017

Krosienko.

Będąc dzieckiem ( w duszy nadal nim jestem ale to insza historyja 😉 ) tkałam na małym krosienku dywaniki dla lalek, zakładki do książek i co się tam jeszcze tkać dało.
Obecnie dorwałam się do wzorów tkanych, koralikowych bransoletek. Ileż tego ! Jaka ogromna różnorodność, co komu w duszy gra i kto co potrafi utkać. No, po prostu ogrom pomysłów, wzorów, kolorów.
Koraliki mam , nici odpowiednie również..CHĘCI są , brakowało mi jeno krosienka.
Sklepy oferują i owszem, ale można tez sposobem domowym, że tak ujmę. Moje krosienko zrobione jest z bambusowej deski do krojenia, kilku metalowych podkładek , śrub gwintowanych z metra i metalowych nakrętek. Zapomniałam o najważniejszym! Przede wszystkim potrzebny jest, uzdolniony przedstawiciel gatunku męskiego!!! Posiadam takowego, małżon mój prywatny, podziałał i mam krosienko.
Nic nie stało już na przeszkodzie aby popróbować utkać jakieś cuś. Wybrałam wzór etniczny indiański, z internetów czeluści.
Oto ona, pierwsza tkana, koralikowa...






Tak wygląda krosienko, w czasie tkania fotka zrobiona, bardzo robocza.


Znaczy, kolejne wyzwanie podjęte i wykonane.
Dziękuję za wizyty u mnie, pozostawianie nawet niewielkich wpisów! Udanych prac życzę!!!

wtorek, 24 stycznia 2017

Dawno temu.

Dawno temu, gdy rozpoczęła się przygoda z beadingiem, pierwsze bransoletki dziergałam sznurem ukośnikiem.
Nie sprawiało mi to większego problemu, szczególnie po wytłumaczeniu przez Elę.
Zaglądając na Wasze blogi odkryłam wzory , które bardzo mi się spodobały tzn. smocza łuska i gąsieniczka.
Jak się coś podoba , chce się to mieć, więc do dzieła! Yhmm, tak, do dzieła ...problem w tym , że powinnam dziergać sznurem szydełkowo-koralikowym. Ło matko i córko! ileż mi ten sznur przysporzył problemów! nerwów!
No kto by pomyślał, z ukośnikiem nie miałam problemów , cyk! a ten szydełkowo-koralikowy tak mi zalazł za skórę. Smocza łuska nie chciała się ładnie układać , gąsieniczka kręciła się w caaaały świat...beznadzieja.
Zostawiłam, obraziłam się, focha strzeliłam i po sprawie.
Tylko, że pasowało by naumieć się prawda? Wyszydełkować coś, co u Dziewczyn było wyplecione na początku ich drogi koralikowej.
Próba znów została podjęta, na spokojnie, bez nerwów 😊. Efekty proooszę...





Bardzo przyjemnie się szydełkowało, a  wygląd mnie doprawdy zaskoczył.
Kolejny punkt w nauce został odhaczony!
Pozdrawiam odwiedzających , witam nowych obserwatorów i proszę o pozostawienie śladu swych odwiedzin w postaci komentarza 😌

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Z internetu...

Ostatnimi czasy dużo szperałam w czeluściach internetu...ech załamać się można . Cóż te dziewczyny wyczyniają z koralikami, igłą czy tez szydełkiem! Cudowne dzieła, płaskie, trójwymiarowe, bransoletki, kolie, kolczyki , cuda cudeńka!
Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz nie zniechęcać się ;) noo jeszcze mieć czas i natchnienie.
Przeglądając to i owo znalazłam wzór kolczyków , w sumie prosty peyote, podziałałam bo takich nie tworzyłam.




Użyłam koralików Delica Inside Dyed Noir AB, mieniących się niczym benzyna , takiego trafnego porównania użyła moja Mentorka .
Delica Inside Root Beer Amber AB i Treasure Opaque Jet.
W środku kolczyków koraliki przypominające Fire Polish 4 mm , w oryginale bicone 4 mm.
Nie uchwyciłam w pełni ich mieniącego się koloru. Marny ze mnie fotograf :)
 Przód i tył jest taki sam, czyli kolczyk jest zszyty z dwóch części.
Mam nadzieje, że się podobają?
Dziękuję za czytanie moich postów, pozostawianie komentarzy i zapraszam na kolejne wpisy!

piątek, 6 stycznia 2017

W 2017!

Witam wszystkich odwiedzających w nowym 2017! Niechaj będzie dobrym rokiem dla pasjonatów rękodzieła!
Wcześniej nie było mi po drodze siadać do komputera i dodawać posty choć kolczyki, które chce pokazać zostały uszyte specjalnie na święta.





Wzór zaczerpnięty z youtube, wykorzystane koraliki Toho 15/0, 11/0 i SuperDuo.Hmm zdjęcie nie oddaje ich uroku :).

Kilka razy w roku widuję się z moją Bratnią Duszą odnalezioną po larach rozłąki, w prezencie uszyłam jej kolczyki z piasku pustyni. Nawet nie wiedziałam ,że ma on takie znaczenie!
Nazywany bywa kamieniem tysiąca słońc lub kamieniem szczęścia bo ma przyciągać szczęście i bogactwo!
Znaczy prezent trafiony!






 Wzorek obszycia zapewne znacie, lekko tylko zmodyfikowany. Jakoś obecnie wena chyba zamarzła po drodze do mnie, nie chcę tworzyć czegoś na siłę.


Nastał czas czytania książęk a to moja druga pasja ;)
Dziękuję za wizytę, życzę wszystkiego co dobre i zapraszam !