sobota, 23 września 2017

Od aniołów.

Ten kamień zasługuje na osobny post.
Malutki serafinit trafił mi się na aukcji. Cudny w swej inności i kolorystce.
Kamień, nazwany kamieniem anielskim . Wpływa harmonizująco na wszystkie czakry, napełnia aurę poczuciem jedności i dobrostanu. Ma wpływ na osobę noszącą go jak i na osoby z otoczenia.
Swą nazwę wywodzi od Serafinów, aniołów z najwyższych hierarchii anielskich.
Nie miałam na niego pomysłu, na wisiorek za mały bo chciałam większy , na pierścionek trochę za duży.. sami wiecie, takie niezdecydowanie.
Zobaczyłam w internecie zdjęcie delikatnej bransoletki z włączonym oplecionym kamieniem i to było to!. Zapytałam się właścicielki, czy jej pomysł może być inspiracją dla mnie, dostałam zielone światło .....


Mam teraz własną, delikatną z serafinitem :)


Powrót...

Córka marnotrawna wróciła na łono blogosfery! A tak długo mie tu nie było, że zmian na blogu dokonać nie potrafię! Jakaś czarna rozpacz i ciemnota umysłowa mnie dopadła!
Cóż zostawmy to na lepsze czasy, teraz dodam kilka zdjęć, które zamieszczone dawno być powinny a jest jak jest.
Wisior Jaelithe, opublikowany ale bez elementu na którym zawisł był wziął.
Ku wyjaśnieniu, zawiesiłam go na trzech sznurkach woskowanych, końcówki sznurków oplotłam peyote , regulatorem jest węzełek makramowy. Proszę :


Oki, jedna sprawa wyjaśniona.
Z koralików Preciosa, które wypatrzyłam ...o dziwo!.. w jedynym takim sklepiku jaki mam w swoim miecie, wydziergałam bransoletki ..tak trojką stworzyłam:







Świetnie wyglądają jako dodatek biżuteryjny ;)
Pod wpływem mej Mentorki , postanowiłam przejść na dalszy stopień wtajemniczenia (tak to nazywam) i rozpocząć obszywanie kaboszonów z kamieni naturalnych.
Od Eli otrzymałam agat smoczy, pomysł już jest, część nawet zrealizowana ....
Niedługo pokażę cóż zmajstrowałam...
Witam tych którzy odwiedzili mnie pierwszy raz, pozdrawiam osoby odwiedzające mnie od czasu do czasu i Wszystkim życzę pomysłów co niemiara i zdrówka na jesień!