niedziela, 25 stycznia 2015

Śniegowo-kolorowo.

Witam, witam! Wróciłam z czymś maluśkim, drobniuśkim i kolorowym.
Zaglądać, zaglądałam do Waszych blogów, podziwiałam i wydawałam westchnienia...bo mnie dopadła totalna niemoc twórcza ( w domyśle ogromniasty leń lub coś do niego podobnego ;) )
U Was kobietki, tyle cudowności a u mnie...pfff NIC.
Lecz wczoraj spadł śnieg, najpierw nieśmiało malutkimi płatkami które z czasem urosły i ..napadało a że hej!!!
I na tym białym puchu, w ogródku koło karmnika pojawiły się hordy małych, rozćwierkanych szaro-brązowych kulek. Wróble szalały na śniegu, odganiały się od ziaren, goniły między gałęziami....
Hmm...pomyślałam, a jakby tak te ptaszątka były w innym kolorystycznie upierzeniu?
Pomysł! nareszcie jakiś po tak długiej suszy! Wprowadziłam go w czyn a oto rezultat:

Jest ich 5 sztuk, małych kolorowych kulek...spokojnie można sobie wyobrazić jakby wyglądała cała ich zgraja.

Kolorowy zawrót głowy!





Siedząc na poręczy prezentują się całkiem ,całkiem, nawet od strony ogonków.
Pozdrawiam wszystkich!


wtorek, 6 stycznia 2015

Szklanki...

Szklanki... przewrotnie wpis zaczęłam. Odnalazły się koraliki szklane zaginione w akcji remont.
Same wiecie jak to bywa w trakcie takich, hmm..sajgonów domowych. Niby wiesz gdzie je schowałaś a tu niespodzianka. Zapewne są kobietki zorganizowane i dokładnie wiedzą gdzie co jest przełożone. Ta dam!! to nie ja...ja oczywiście chowam tak, żeby wiedzieć gdzie co jest...po czym, właśnie niespodzianka !!!
Ale są! koraliki w odcieniach brązu, miodu jak kto woli, zostały wplecione w bransoletkę szamballa.
Kolejne kolory, cierpliwie czekają na pomysł wykorzystania ich.
Jeszcze nie całkiem opanowałam robienie zdjęć czemuś co się świeci, więc zdjęcie jest jakie jest, oceńcie sami.


Szklanki :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Poświątecznie.

Dzień dobry Wszystkim! Czas świąt minął, nowy rok już trwa...ale i tak WSZYSTKIM ODWIEDZAJĄCYM składam życzenia na  rok 2015. Niechaj się spełniają marzenia, wyśnione, utkane ze snów, każdy dzień uśmiechem witajcie, a pomysłów na wasze nowe wspaniałości niechaj ogrom będzie !!!

W czasie przedświątecznego szperania ( niby sprzątania) po szafkach znalazłam to maluśkie, malusieńkie niebieskie... jedno z pierwszych moich zwierzaczków- słoniąteczko.
Nie mogłam się oprzeć pokusie zamieszczenia jej zdjęcia tutaj bo czyż te oczęta mogą kłamać?
Ponoć słonie z podniesioną trąbą przynoszą szczęście, gdzież tam!
Wziął ktoś pod uwagę malusie panienki jak moja Amelka, które są ogromnie wstydliwe? No właśnie nie....więc osobiście twierdzę, że słoniątka wsydzioszki też szczęście przynoszą.

Ot co.