Dawno temu, gdy rozpoczęła się przygoda z beadingiem, pierwsze bransoletki dziergałam sznurem ukośnikiem.
Nie sprawiało mi to większego problemu, szczególnie po wytłumaczeniu przez Elę.
Zaglądając na Wasze blogi odkryłam wzory , które bardzo mi się spodobały tzn. smocza łuska i gąsieniczka.
Jak się coś podoba , chce się to mieć, więc do dzieła! Yhmm, tak, do dzieła ...problem w tym , że powinnam dziergać sznurem szydełkowo-koralikowym. Ło matko i córko! ileż mi ten sznur przysporzył problemów! nerwów!
No kto by pomyślał, z ukośnikiem nie miałam problemów , cyk! a ten szydełkowo-koralikowy tak mi zalazł za skórę. Smocza łuska nie chciała się ładnie układać , gąsieniczka kręciła się w caaaały świat...beznadzieja.
Zostawiłam, obraziłam się, focha strzeliłam i po sprawie.
Tylko, że pasowało by naumieć się prawda? Wyszydełkować coś, co u Dziewczyn było wyplecione na początku ich drogi koralikowej.
Próba znów została podjęta, na spokojnie, bez nerwów 😊. Efekty proooszę...
Bardzo przyjemnie się szydełkowało, a wygląd mnie doprawdy zaskoczył.
Kolejny punkt w nauce został odhaczony!
Pozdrawiam odwiedzających , witam nowych obserwatorów i proszę o pozostawienie śladu swych odwiedzin w postaci komentarza 😌
W życiu nie widziałam czeoś podobnego :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym smoczym ogonkiem :)
Jak prawdziwy , jakby go pod ,, łuskę,, można było wziąć , bo tak realny się wydaje ...
Z oczami smoka to niezły komplecik ;-). Miło było przeczytać.
UsuńBrawo Iza! Udało Ci się poskromić nie tylko gąsienicę, ale i całego smoka ;) A tak serio. Sznury wyszły pięknie. Niestety long magatamy trzeba nawlekać wszystkie w jednym kierunku. Inaczej potrafią napsuć człowiekowi nerwów. Zdobyłaś nowe doświadczenie i opanowałaś kolejną biżuteryjną technikę. Super! :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDzięki Kasiu! Jeden kierunek nawlekania bardzo ważny, już wcześniej to wiedziałam. Widać teraz dopiero, było mi dane takie wykonanie ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńZaczynałam od szydełkowania sznura prostego, potem dłuuuugo nie mogłam się nauczyć ukośnika. Jak się okazało z powodu niedobranego kordonka. Teraz gdy mam przestawiać się z jednej techniki na drugą to zawsze mam problem, mimo że oba umiem. U Ciebie kolejność w opanowywaniu technik była odwrotna. Nie wiem czy to lepiej czy gorzej - zależy co komu bardziej pasuje. Na smoczą bransę mam chrapkę od dawna i od dawna koraliki czekają. Śliczna ta Twoja, obie w zasadzie bardzo urokliwe.
OdpowiedzUsuńEluś ważne, że opanowane i to dzięki Tobie 😊
Usuń