czwartek, 29 października 2015

Pierwsze.

Uszyłam! Pierwsze, moje, własnoręcznie wykonane kolczyki z kulek kryształu górskiego oplecione koralikami Toho!
Te osoby, które są już mistrzyniami w oplataniu zapewne uśmiechają się pod nosem, myśląc..i z czego tu się cieszyć..
A ja szaleję, bo do ich uszycia zbierałam się jak ta sójka za morze, jak pies do jeża...nie, to porównanie niezbyt bo moja sunia jeża w pysku nosiła :)
Nastawiałam się mentalnie, co by podołać i się od razu nie zrazić.
Pierwsze, dziś wiszą już w moich uszach i dumnie je obnoszę wszem i wobec. Znaczy, pierwsze koty za płoty jak mawia przysłowie, teraz czas utrwalić nowe umiejętności...za dużo powiedziane -umiejętności, nową lekcję w rozwijaniu swoich zainteresowań! Podczas szycia korzystałam z filmiku podesłanego przez Elę. O wiele łatwiej jest podpatrywać poszczególne fazy pracy, jednocześnie działając przed ekranem.
Proszę, oto one.....jeszcze niezbyt zgrabne....ale moje :)





Trening czyni mistrza...pierwsze zrobione, czas na kolejne:)
Za odwiedziny i miłe słowa, wszystkim odwiedzającym podziękowania.

poniedziałek, 26 października 2015

"Dziura w brzuchu"

Cześć! Tytuł dość intrygujący, ale...kolokwialnie rzecz ujmując.. tak było.
Tym "wierceniem" była moja ogromna prośba wystosowana do Eli, odnośnie zrobienia kolczyków z kulek, kamienia księżycowego i jakiegoś bliżej mi nieznanego minerału.
Moja Mentorka zgodziła się i w niedługim czasie po wysłaniu do niej paczuszki, otrzymałam JE! moje szałowe kolczyki!!!!
Wiecie co? normalnie, szczękę zbierałam z podłogi....wyglądają tak, że......



Moje łyse kulki, zostały cudnie przyodziane koralikami i wyglądają jak milion dolarów :) Hmm, nie do końca widać barwy kamieni, mieniące się kolorami ale kto zna kamień księżycowy wie o czym piszę.
Kolorystyka koraliczków trafiona w punkt! Ela mnie zna na wylot!
Czas na "planety z pierścieniami" jak je nazwała moja córka ...


 W fantastycznym, starego złota odcieniu...zachwyt i już.
W jakimś stopniu opanowałam sznur szydełkowo-koralikowy, czas na naukę szycia koralikami i tworzenia takich cudeniek!
ELUŚ dzięki raz jeszcze! "Dziura w brzuchu" zagojona i osłodzona wyrazami wdzięczności! Ale nasłodziłam ;)
Wszystkim odwiedzającym ukłon i podziękowania za każdy wpis.



wtorek, 20 października 2015

Hurtem...

Zimno, nie lubię zimna! Cóż taki mamy klimat...
Hurcik dziś polecam, a i detal też się znajdzie.
Kilka bransoletek robionych ukośnikiem, jedne na zamówienie a trzecia bo tak, bo czemu nie kwiatuszki jesienią.
Psie łapki dla miłośniczki psów tzw. psiary, wzór lekko skorygowany w programie dbbead, oryginał.
Turkusowe tło z czarnymi kotami, dla posiadaczki kocurka z żółtymi oczętami, schemat.
Kwiatuszki na przekór porze roku i panującej aurze, a co! Proszę.
Wykonane z koralików Toho Round 11/0, kolorów nie podaję bo dobór może być wszelaki i pod to co komu w duszy gra.








Dziękuję za odwiedziny i każdy wpis. :)


czwartek, 8 października 2015

W niebieskościach.

Krótko, zwięźle i na temat. W niebieskościach , wydziergana prezentowa celinka.
Szalone kolory reggae zrobiły swoje, znaczy zachęciły, zanęciły i z tegoż powodu zrobioną została ta oto blue.


Jeszcze nie dotarła do solenizantki, to i nie wiem czy się spodobała.
Zrobiłam ją z koralików Toho Round, 7 w obwodzie:
                                                         2x11/0 Opaque-Lustered Navajo White
                                                         2x11/0 Ceylone Aqua
                                                         1x8/0 Opaque Peruwinkle
                                                         1x8/0 Opaque Blue Turquoise
                                                         1x6/0  i tu nazwa wpadła w czarną dziurę bo nie mam zielonego pojęcia gdzie się podziały koraliki.....
             Dziękuję za odwiedziny i każde pozostawione słowo w moim blogu :).


sobota, 3 października 2015

Róż.

Dzień dobry a może już dobry wieczór.
Kolejna wydziergana bransoletka, powiększająca moją małą kolekcję jest cukiereczkiem kolorystycznym.
Widząc ją, wszyscy mają skojrzenia z długimi kolorowymi cukierasami, zawijanymi w szeleszczące celofany.
Hmm...każdy widzi co chce, w sumie też mam takie skojarzenia...mmm dobre cukieraski ;)
Fakt, faktem użyłam kolorów z innej bajki, że tak napiszę.
Koraliki Toho Roud 11/0: Ceylon Hot Pink, Ceylon Innocent Pink, Ceylon Soft Pink i Aby dodać smaczku inności Silver-Lined Root Beer.







Wena mnie opuściła, to i kończę mój wpis.
Dziękuję za odwiedziny i ewentualne komentarze. :)