czwartek, 26 lutego 2015

Kic,kic...

Cześć i czołem:)
Coś jakby wiosną zapachniało, zielone kiełki uśmiechają się do słoneczka....Ptaszyska buszują z
ćwiergoleniem po krzakach i drzewach. Jeszcze w sumie nie czas, lecz dla mnie prawie wiosna.
Dopadły mnie z lekka klimaty wielkanocne,  i pomysły na wycudzenie czegoś inszego.
Się zrobiły takie oto zające- malowańce. Wszystkie są prototypami, bo na nich ćwiczyłam co i jak ;) ale w sumie wyglądają, to dlaczego nie mam ich pokazać? Dwa z nich poszły już do adopcji i wyjadą w podróż daleką, hen za lasy i góry...Teraz temu jednemu osieroconemu trzeba będzie dodać towarzystwa.
Z różnych historii o symbolice zająca wielkanocnego, najbardziej podoba mi się jedna. Pojawienie się zajęcy  zwiastowało nadejście wiosny. Dzieci widziały zające skaczące tu i tam, a ponieważ zawsze w święta Wielkanocy obdarowywane były pisankami łatwo było przypisać zającom rolę roznosicieli tych prezentów.
Moje szaraki trochę poszalały z akrylowymi farbami, pędzelkami bo jak do zdjęć to na bogato :)



 I zdjęcie grupowe pod chmurką..uśmiech proszę...


 Zajączki na polach, czekajcie na prezenty!



środa, 11 lutego 2015

Z sercem...

Cześć, dzień dobry, witam ...do wyboru proszę bardzo :).
Zbliża się dzień 14 luty, święto zakochanych, przywędrowało zza morza i dość mocno się zakorzeniło.
Cóż, widać lubimy czerpać z cudzej tradycji nie pamiętając o swojej słowiańskiej .
Wszak mamy własne rodzime święta Noc Kupały i Noc Świętojańską , obchodzone w drugiej połowie czerwca, ale widać poszły w zapomnienie i dość mocno zostały napiętnowane nazwą pogańskich świąt.
A któż nie słyszał o wiankach z kwiatów i ziół puszczanych na wodę lub kwiecie paproci.
Stworzyłam dziewczynkę i chłopczyka, nie koniecznie prezenty dla zakochanych, równie dobrze mogą je dostać single bo niby dlaczego nie?
Miały nosić zupełnie inne imiona : Amoretta i Kupidonek ale się zbiesiłam ( mam nieco odmienne poglądy na 14 lutego, wszak zakochani adorują się cały czas prawda? ;) ) i teraz to Adam i Ewcia.Poznajcie ich...


Z sercem dla każdego i z uśmiechem od ucha do ucha.






niedziela, 8 lutego 2015

Hmmm...

I proszę bardzo, dziś rano za oknami pojawił się bajkowy świat zimy!!!
Cudownie w bieli wyglądają wszelakie drzewa, krzewy i po prostu wszystko, Oczywiście taką aurę uwielbiam oglądać z ciepłego pomieszczenia przez okno...nie koniecznie lubię szaleć pośród padających płatków śniegu. Cóż jestem ciepłolubna i cierpieniem okrutnym okupuję każdorazowe wyjście na dwór zimną zimą.
Proszę co rok,  o zapakowanie mnie w pudełko i wysłanie na Zanzibar tudzież tam gdzie ciepło...ale rodzinka się nie kwapi.
Natomiast moje psy, bo dzis trochę prywaty....dostały kociokwiku i szalały po sniegu jakby go widziały pierwszy raz, łącznie z połykaniem całych jego grud.
Tak szalały , że niestety nie zrobiłam ani jednego porządnego zdjęcia!!!
Dodaję takie oto, coby pokazać światu cudowne śniegowe kulki-korale, uczepione psiej mordki i łapek.
Zwierzak to Micro, na którą ogólnie wszyscy wołają Miki a ona i tak ma to w nosie.


No jest taka niewyraźna... od jutra łyka rutinoscorbin!!! Jakby co, psi ciuszek uszyłam sama.
Miłych dni!