I stało się! Kolejny zawrót głowy na mojej drodze zapasjonowania. Koraliki, koraliczki, wtargnęły w moje życie i zapewne pozostaną na dłuższy czas. Oczywiście któż by inny mógł być przyczyną i początkiem nowości. Mentorka moja Betka, zaraziła mnie tymi małymi, kolorowymi, wielkością różnymi koralikami wyszydełkowanymi w to czy tamto!
Szydełko i owszem miałam w dłoniach jakieś no....a może....hmm.. 20 ponad lat temu. Wiem, że się nim plącze kordonki i te inne wełniane nawinięte na motki :) Podpatrzyłam filmiki, analizowałam zdjęcia na blogach jak co, kiedy i ogólnie w co lub pod co się wkłuwamy.. i postanowiłam -spróbuję!
Raz się żyje, się nie uda łoj no, a jak się uda jakaż ogromna satysfakcja. Namiary na sklepik z koralikami od Eli..koraliki i insze atrybuty zamówiłam, szydełko mam własne acha!
Prosty wzorek coby się od razu na głęboką wodę nie rzucić, nawleczenie na nitkę do jeansu, praca zaczęła się toczyć.
Ożesz! jak mi te dłonie dziwnie z tym szydełkiem pracowały (jeśli to tak nazwać można), nitka nie chciała wcale ze mną współpracować, jakoś koślawo mi to wszystko wychodziło. Najbardziej podobało mi się prucie :) No niee, nie poddam się tak łatwo, nie po to zamówiłam tyle śliczności ( nie wiem jak Wy, ale ja doznałam małpiego rozumku w kupowaniu koralików) coby teraz się poddać.
Wyszło coś takiego, jeszcze koślawe, nierówne ALE jest!
Dzielę się radością z Wami i pokazuję mój pierwszy ukośnikowy szydełkowo-koralikowy sznurek!
Zdaję sobie sprawy, nie jest cudownie równiutki, Rzymu od razu też nie zbudowali.
Pomaluśku, powoluśku bedzie i równiuśki.
Teraz wracam do decoupage bo kilka pomysłów stoi pod drzwiami i zerka tęsknymi oczętami.
Ale nowy sznur też już nawleczony.
Dziękuję za wizytę u mnie. :)
Nie taki on znowu koślawy;)
OdpowiedzUsuńPiękna słoneczna praca z tego sznura powstanie, w sam raz na lato:))
Pozdrawiam
Dzięki za wsparcie miłym słowem :)
UsuńWyszedł całkiem nieźle,fajne wakacyjne kolorki.Ja odpoczywam od koralików,bawiąc się w decuopage.pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJuż jest spruta i zrobiona na nowo, dla tych kolorōw właśnie :) wygląda lepiej. Dzięki za wizytęl
UsuńNoooo - całkiem, całkiem ... Moje pierwsze przerobione koralikami ściegi poszły w niebyt sprute paroma pociągnięciami (fajnie się pruje :)), bo zupełnie nie nadawały się do pokazania światu, a i mnie samą drażniły bardzo. Poza tym moje pierwsze sznury były robione metodą 'na prosto', a za ukośnik wzięłam się mając już sznury proste opanowane. A tu ... proszę - od razu na głęboką wodę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nić do dżinsu jest chyba za cienka jeśli te koraliki są w rozmiarze 8o. Może kordonek ciut grubszy to ustabilizuje koraliki i nie będą się chwiać na różne strony.
Gratuluję, bo naprawdę jesteś na dobrej drodze.
No i dziękuję za te wszystkie słowa uznania. Pozdrowionka :)
Dzięki Eluś, ta też już recykling przeszła czeka na wklejenie końcówek. :)
UsuńWyszedł super:) Teraz się będzie działo u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Już się dzieje w kolejce bransoletka z kotami!
Usuń