Dzień dobry lub dobry wieczór! w zależności kiedy to czytacie.
Nowinka zapewne dla mnie, dla większości już znany sznur Twisted Herringbone. Okoliczności nauczenia się a przynajmniej popróbowania szycia ,śmieszne ...ważne , że musiałam spróbować. Zamówiono u mnie bransoletkę w kolorach Włoch .
Wydziergałam , normalną, sznurem koralikowym-ukośnikiem, wysłałam...i dostałam pytanie "czy w niej mogę się kapać?" Hmm niby tak, bo czemu nie, co najwyżej będzie kapać z bransoletki a później kordonek się zdziadzi i będzie po ptokach. nie, stwierdziłam, kąpaniu w bransoletce mówię stanowczo nie!
Podsumowaniem było...to Ja chcę taką w której się kąpać można , wymyśl coś!
Wymyślić nie musiałam, bo już wymyślone jedynie, opanować nowinkę.
i jest bransoletka w kolorach Włoch...
Od przyjaciółki na urodziny dostałam cudny mały wisiorek, jakoś nie komponował mi się z tradycyjnym srebrnym łańcuszkiem, więc....
uszyłam sobie taki sznur.
Nowinka poznana, poćwiczona. Efekty jakie są , każdy widzi ;)
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam do siebie na kolejne posty!
Świetne prace, nauka nie poszła w las.
OdpowiedzUsuńTeż jestem z nich zadowolona, dzięki!
UsuńDobry wieczór :) Ja z małym opóźnieniem do Ciebie zaglądam. Widzę Iza, że zgłębiasz i odkrywasz kolejne tajniki koralikowania. Brawo! Sznury wyszły pięknie :).
OdpowiedzUsuńCzasem życie zmusza do nauki tak jak w tym przypadku ale motywacja dobra. Dzięki Kasiu!
UsuńEfekty są jak zawsze wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńStaram się rozwijać w tej dziedzinie a efekty mnie też czasem zaskakuja :)
UsuńŚwietne , ciągle zaskakujesz :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, zaskakuje samą siebie też :)
UsuńDzięki za odwiedziny!